Zmartwienie kładzie wielki cień
na małą rzecz.
~Przysłowie Szwedzkie
Gdy otworzyłem oczy, była prawie jedenasta. Po Louisie pozostał tylko jego zapach, który trudno było pomylić z jakimkolwiek innym.
Chłonąc ślady jego obecności, zastanawiałem się, kiedy mógł wyjść. Złapał pierwszy poranny pociąg? Z Mansou musiał pójść na Plaza Cataluna i dopiero stamtąd pojechać do Sant Cugat. To kawał drogi.
Pomyślałem też, że musi mieć wyluzowanych rodziców, skoro tak często nocuje poz domem. No ale ja też nie mogłem narzekać.
Wtedy otworzyły się drzwi i zdałem sobie sprawę, że moje nocne ekscesy nie przeszły niezauważone. Pewnie też dlatego, że spałem w ubraniu.
- Jak samopoczucie?
Ojciec wyglądał, jakby się dokądś wybierał, chociaż jego podkrążone oczy świadczyły, że nie spał dobrze.
- Świetnie - skłamałem.
- To się ubieraj. Za dziesięć minut wychodzimy.
- Dzisiaj przecież niedziela... Dokąd?
- Do Vilassar. Od dawna mam ochotę się tam czegoś napić. Przy okazji porozmawiamy.
Brakowało tylko, żeby dodał: "Jak mężczyzna z mężczyzną", słowa, których nie cierpiałem. Zrezygnowany opuściłem łóżko. Dobrze przynajmniej, że chodziło o aperitif, a nie o obiad z przystawkami.
Przy wkładaniu spodni lekko zakręciło mi się w głowie. Dawał o sobie znać szampan zmieszany z whisky.
Po włożeniu głowy pod prysznic poczułem się trochę lepiej, ale nieopatrznie pomyślałem o małżach i krewetkach i znów zrobiło mi się niedobrze. Miałem nadzieję, że do aperitifu podaje się inne rzeczy.
++++
Niebo jak szara kurtyna opadało na morze targane wiatrem. Droga prowadząca na północ była prawie pusta. Być może z powodu wiszącej w powietrzu burzy.
Idealna sceneria do tego, by mój ojciec rozpoczął dramatyczną przemowę.
- Nie możesz żyć dalej w takim bałaganie. Milisz wolność z całkowitym chaosem.
Spodziewałem się czegoś podobnego, dlatego miałem przygotowaną linię obrony.
- Wolałbyś, żebym był taki jak kiedyś? Żebym siedział w swoim pokoju przez cały weekend?
- Nie. Ale we wszystkim potrzebny jest jakiś umiar. Czym innym jest wyjść gdzieś ze znajomymi, a czym innym spędzać całe noce poza domem. Gdzie twój szacunek dla mnie?
- Tato...
- Kim był chłopak, który spał w twoim łóżku? Harry, sądzę, że przekroczyłeś wszelkie możliwe granice.
- Przepraszam. Powinienem spytać cię o pozwolenie. W końcu to jest twój dom.
- Nie o to chodzi.
- A o co?
Nie odpowiedział. W samochodzie zapanowała martwa cisza, w której dotrwaliśmy do samego Vilssar de Mar. Bez trudu znaleźliśmy miejsce do zaparkowania.
Dalej poszliśmy pieszo, jak to się zwykle robi w Maresme. Winiarnia Espinale słynęła z najlepszych aperitifów w okolicy. W słoneczny dzień trudno tu było znaleźć wolne miejsce. Dziś jednak nie mieliśmy z tym problemu.
Mój ojciec zamówił dwa zestawy firmowe i wermut. Dla mnie wziął wodę gazowaną.
Nic nie powiedziałem.
A więc siedzieliśmy w ciszy, nieudolnie odgrywając pojednanie ojca i syna.
- Pomyślałem, że dobrze by było, gdybyś zdał maturę w Ameryce. Zamieszkałbyś z matką, która już trochę poznała ten kraj i mogłaby ci pomóc.
____________________
He he he...
1. Troll haha każdy chciał, żeby się obudzili obok siebie i co? hahah czekam na hejty xD
2. Co sądzicie o tym, że tata chce "wyrzucić" Hazzę do Ameryki? Miły ojciec co?
2. Co sądzicie o tym, że tata chce "wyrzucić" Hazzę do Ameryki? Miły ojciec co?
Kocham Was xx
~Monte
NO CHYBA NIE
OdpowiedzUsuńteraz to mnie rozbiłaś serio..napiszę jakiś komentarz za godzinę bo teraz nie ogarniam
~K
Nie zgadzam sie zeby Hazz wyjechał :( Nie lubie jego ojca xd haha Troche krótki ten rozdział, ale fajny :) @69_with_batman
OdpowiedzUsuńNie dobra okay już się ogarniam i jest okay.
OdpowiedzUsuńCo mu odpierdoliło..Harry na pewno się na to nie zgodzi ja się na to kurwa nie zgadzam!
Jeżeli to opowiadanie będzie miało złe zakończenie to się chyba zajebię hahahah serio ja żyję tym i to miałoby się źle zakończyć nie nie nie!
Wgl jaki przypał z tym że jego ojciec zobaczył ich razem w łóżku
~K
Po pierwsze,miałam malutką nadzieję,że Lou będzie rano z Harrym,po drugie wiedziałam,że tata Harrego ich razem zobaczy,po trzecie nie zgadzam się na wyjazd Hazzy do Ameryki i nie podoba mi się to ani trochę,ale jednak jest ten zwrot akcji bo każdy myślał że już Larry bd all the time xd ogólnie nie zaliczam tego rozdziału do moich ulubionych przede wszystkim.za reakcję ojca Harrego,ale całościowo jest w porządku. To twoje opowiadanie i nie mogę mówić ci ze kategorycznie ma się zmienic to co mi się niepodoba muszę to jakoś przeżyć ;-; ufam ci i twojej wenie x czekam na kolejny i mam nadzieję,że Hazz się sprzeciwi czy coś x @Larreh3
OdpowiedzUsuńOmg xd a jednak znalazł ich razem w łóżku xd hahaha ale Ameryka? Serio? On nie może wyjechać, nie teraz... Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, może powie coś więcej i pojawi się Louis??? No w każdym razie było by bardzo fajnie ;) @EFlegiel
OdpowiedzUsuń1. No chyba nie miał być słodki Larry! łeeeee zniszczyłaś wszystko chciałam się jarać i dupa
OdpowiedzUsuń2. No chyba go poje**ło! on nigdzie nie jedzie zostaje tu i ma być z Lou do jasnej cholery!
@RoomJDirection
Szczerze? Spodziewalam sie, ze obudzi sie w pustym lozku.
OdpowiedzUsuńBtw jakim cudem jego ojciec ich nakryl?!
I on nie moze go wyrzucic! Ja mu nie pozwalam, wiec Harty ma zostac
@RealMeIsNotMe
Znaczy sie Harry xd
UsuńSzkoda, że nie obudzili się razem w łóżku :c No ale nic. Harry nie może wyjechać do Ameryki!! On ma być z Lou, a nie wyprowadzać się... Czekam na kolejny :3 @Aleksandra_166
OdpowiedzUsuń