Lepiej jest mieć serce i nic nie mówić,
niż mówić dużo i nie mieć serca.
~Mahatma Gandhi
Sprawy zaczynały się komplikować. To, co z początku wziąłem za pogróżkę mającą mnie zwyczajnie przestraszyć, okazało się czymś znacznie poważniejszym. Rozmawiałem z matką, która potwierdziła słowa ojca. A może to nawet nie był pomysł ojca, tylko jej. Miałbym zamieszkać w Bostonie z matką i ciotką od września.
Niewesoło to wyglądało.
Jeszcze tego brakowało, żebym zostawił mój mały świat (co z tego, że ponury) dla amerykańskiej kultury opartej na nieustannej rywalizacji. Przerażała mnie wizja młodych bejsbolistów i mizdrzących się czirliderek.
Na szczęście do września były jeszcze cztery miesiące. Miałem czas, żeby wybić rodzicom z głowy ten wyjazd. Postanowiłem, że odtąd będę często dzwonił do matki i przekonywał ją, że wcale nie zdziwaczałem.
Bo niestety podzielała zdanie ojca.
Zdenerwowany, gorączkowo snułem różne plany w łóżku, w którym spędziłem już niemal tyle czasu, co umarły w trumnie.
Może moje życie rzeczywiście nie zmierzało w żadnym konkretnym kierunku, ale innego nie miałem.
Spojrzałem na godzinę w telefonie: dochodziła szósta wieczorem.
Podniosłem się niechętnie, umyłem twarz i usiadłem przed komputerem. Na poniedziałek musiałem przygotować referat na temat europejskich ruchów awangardowych, a nic jeszcze nie miałem. Ból głowy nie ułatwiał mi wcale zadania.
Przed przekopaniem się przez zasoby internetu postanowiłem sprawdzić pocztę. Matka często do mnie pisała w niedzielne popołudnia.
Po otwarciu skrzynki dostrzegłem jednak coś innego. Dwa maile. Jeden od Alby, drugi od Louisa.
Postanowiłem zacząć od tego pierwszego.
Drogi Harry,
dobrze spałeś?
Ja przez cały dzień chodzę nieprzytomna. Miałeś rację: nie powinno się mieszać moet z whisky. Na szczęście rodzice wracają dopiero jutro rano i mam cały dzień na pozbycie się ćmienia w skroniach.
Jeśli masz doła, przyjdź do mnie. Porobimy coś razem.
Mówiłam ci, że mam drugą część Millenium?
Wiesz, gdzie mnie szukać.
Całuję mocno z mojego poddasz,
Alba
PS. Dzięki za wczoraj. Może nie uwierzysz, ale to były najlepsze urodziny w moim życiu.
Pewnym ruchem zamknąłem wiadomość. Tak samo pewnym, jak pewne jest to, że żyjemy w niesprawiedliwym świecie, gdzie Bóg daje chleb tym, którzy nie mają zębów.
Czułem pokusę napisania jej czegoś miłego przed snem. Alba nie była mi już obojętna. Teraz, kiedy poznałem ją lepiej, zdałem sobie sprawę, że jest przemiłą dziewczyną. O czym jej zresztą powiedziałem na pożegnanie. Ale to wcale nie oznaczało, że między nami coś może być. Nie z taką ponurą zjawą jak ja. Dla jej dobra powinienem trzymać się na dystans. Nasze zbliżenie poprzedniej nocy było ostatecznie tylko chwilową słabością. Przynajmniej dla mnie.
Nerwowo błądziłem kursorem myszki wokół drugiej wiadomości. W końcu postanowiłem ją otworzyć.
Cześć Harry,
przepraszam, że wyszedłem bez pożegnania, ale spałeś tak słodko, że nie chciałem cię budzić.
Wczoraj byłem zbyt zmęczony, żeby ci o czymś powiedzieć, ale o wszystkim dowiesz się już wkrótce. Retrum spotyka się na cmentarzu w Poblenou, żeby o tym porozmawiać. Umawiamy się wyjątkowo wcześnie, bo o 20.00 przy grobie Francesca Canala. Tym razem nie będziesz musiał przechodzić przez ogrodzenie. ;)
Miłość nas rozdzieli,
Louis
PS. Zajrzyj pod poduszkę.
Trochę zirytowany, poszedłem sprawdzić, co mi zostawił. Podniosłem poduszkę z ostrożnym zaciekawieniem.
Było tam małe ciemnobrązowe serce.
Podszedłem do lampy, żeby lepiej mu się przyjrzeć.
I wtedy zaparło mi dech. Okazało się, że Louis zrobił serce ze swoich włosów, które oplótł wokół cienkiego drucika.
Na biurku zauważyłem nożyczki i kawałek drutu. Pewnie wpadł na ten pomysł przed wyjściem.
Schowałem serce z powrotem pod poduszkę.
Tej nocy miałem piękne sny.
____________________
Wiem, że to trochę obrzydliwe, ale jednocześnie słodkie, nie?
Jak uważacie?
Kocham Was xx
~Monte
btw. dodałam ten rozdział na szybko w szkole, dlatego poinformowałam później.. w domu nie bardzo mam dostęp do kompa .-.
btw. dodałam ten rozdział na szybko w szkole, dlatego poinformowałam później.. w domu nie bardzo mam dostęp do kompa .-.
umrę, jeżeli zaraz nie pojawi się nowy rozdział ;-; cały wieczór, aż do teraz czytałam to opowiadanie od samego początku i jestem w nim zakochana! nadal jestem zdenerwowana na Justina, który przerwał tak piękną chwilę pomiędzy Louisem, a Harrym kiedy mieli się pocałować w klubie. jeju, to wszystko jest tak cholernie słodkie. no nic, ja idę, postaram się zasnąć, chociaż to raczej mało możliwe, bo znają mnie będę rozmyślać o Louisie i Harrym oraz tym, co może się jeszcze wydarzyć w tym przecudownym ff. mam wielką nadzieję, że nie będę musiała czekać długo na nowy rozdział. :) - nowa, zafascynowana opowiadaniem czytleniczka Klaudia. <3
OdpowiedzUsuńSłodki rozdział :) Ciekawe co Louis chce mu powiedzieć... Mam tylko nadzieje ze Hazz przekona rodziców i nie bedzie musiał wyjeżdzać :c
OdpowiedzUsuń@69_with_batman
Świetny rozdział, jak zawsze ;) trochę mi żal Abby, że ją olał i nic nie odpisał, ale wiadomość od Lou była lepsza i to jak napisał ,, spałeś tak słodko, że nie chciałem cię budzić." awwwwwww *-* tak słodko :3. Co do tego serduszka to zastanawiam się czy to ma jakieś 2 dno, czy to tylko serduszko i nic więcej.... Btw, i nie mogę się doczekać o co chodzi z tym ich spotkaniem i ważną sprawą *-* dlatego niecierpliwie czekam na nexta :) @EFlegiel <3
OdpowiedzUsuńON OBCIĄŁ WŁOSY CZY CO?
OdpowiedzUsuńTo kochaneee aawww x i wgl pomysłowe xd asdhsldhdkl tak bardzo nie chcę żeby Harry wyjeżdzał :c czekam na kolejny xx @Larreh3
OdpowiedzUsuńSłodki rozdział i ta wiadomość od Lou aww :3 Ciekawi mnie, co Lou ma mu do powiedzenia, więc z niecierpliwością czekam na kolejny :D @Aleksandra_166
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam, ale ruszam z opowiadaniem o Niall'u i gdyby byłby ktoś chętny ... :)
OdpowiedzUsuńrealmeisnotme-niall.blogspot.com