Mówi się, że każde odkrycie
jest dziełem przypadku
i bezsennego umysłu.
~Alberto Szent-Gyorgyi
Obudziła mnie wielka kropla deszczu na czole. Potem jeszcze dwie zsunęły się po moim poiliczku, rujnując makijaż.
Sprawdziłem godzinę w telefonie: była ósma rano. Zaskoczony, że tak długo spałem w bardzo niewygodnej pozycji, wstałem, obserwując zachmurzone niebo. Zbierało się na oberwanie chmury.
Rozpostarłem kartkę wyjętą spod fioletowego kwiatu. Przybił mnie brak odpowiedzi pod moim pytaniem. Z drugiej strony było jednak oczywiste, że zmarli nie piszą listów. Pamiętałem, co mówiła Jesy - że umarły znajdzie sposób, by mi odpowiedzieć.
Pojawienie się dozorcy, który sprzątał cmentarz, przerwało moje rozmyślenia. Mężczyzna, mierzący niespełna metr pięćdziesiąt, początkowo wyglądał na wystraszonego moim widokiem. Po chwili jednak zapalił krótkie cygaro i zniknął z koszem na śmieci za rzędem nagrobków.
Nic nie wskazywało na to, żeby miał wezwać policję. Może dlatego, że widział już wiele dziwnych rzeczy na tym podmiejskim cmentarzu - jak choćby zniszczenie kamiennego anioła.
W każdym razie furtka była otwarta i mogłem wyjść przed początkiem ulewy.
W alejkach zbierała się już woda. Usłyszałem cichy szmer deszczu.
Wtedy zobaczyłem coś, co przypominało czarną flagę powiewającą na wietrze. Podłużny przedmiot zaczepił się o wiaty stojące na jednym z nagrobków. Podszedłem bliżej. Rozpoznając ten kształt, dostałem gęsiej skórki.
To była zwiewna i długa rękawiczka, którą bardzo dobrze znałem.
Włożyłem rękę do kieszeni. Od pamiętnego wieczoru na cmentarzu w Tei zawsze nosiłem znalezisko przy sobie, jakby było moim amuletem. Ale teraz już go nie miałem.
Sięgnąłem więc po rękawiczkę zaplątaną w kwiaty. Nadal pachniała Louisem. Zwijając ją, rozważałem, jak się tu znalazła. Może, zziębnięty, spałem z rękoma w kieszeniach, a gdy wyjmowałem jedną z nich, rękawiczka po prostu wypadła? Wiatr hulający po cmentarzu zapewne poniósł ją dalej.
Wspiąłem się na palce, aby przyjrzeć się grobowi. Była na nim inskrypcja upamiętniająca małżonków, którzy zmarli tego samego dnia. Pomyślałem, że musieli zginąć w wypadku samochodowym. Śmierć ich nie rozdzieliła. Wręcz przeciwnie.
Dostrzegłem również wprawiony w biały marmur porcelanowy portret ślubny. Panna młoda miała na sobie suknię z długim welonem, pan młody - granatowy garnitur. Zwróciłem uwagę, że na ich ustach błąka się identyczny uśmiech.
Miłość.
Zdjęcie zostało zrobione w ogrodzie przed pięknym romańskim krużgankiem. Łuk wieńczyły odrestaurowane kolumny. Widziałem to miejsce już kiedyś w jakiejś książce o historii sztuki.
Nagle przenikliwy głos dobiegł zza moich pleców:
- Hej, chłopcze! Przyszedłeś zakłócać spokój zmarłych?
Odwróciłem się w stronę dozorcy, który patrzył na mnie wyzywająco. Zdałem sobie sprawę, że jeśli go nie udobrucham, będę mieć problemy.
- Interesuje mnie, gdzie zostało zrobione to zdjęcie.
Spojrzał na mnie z góry i dosyć nieufnie. Potem zbliżył się do grobu. Z powodu swojego wzrostu nie mógł przyjrzeć się fotografii, więc poszedł po drabinę, z której czyścił najwyższe nagrobki. Gdy przypatrzył się zdjęciu, powiedział:
- Byłem tam jakieś dziesięć lat temu. To znany klasztor. Zamiast pacykować się jak strach na wróble, powinieneś raczej zwiedzać takie miejsca.
- A gdzie jest ten klasztor?
- W Sant Cugat.
____________________
Jestem znów po długiej przerwie :x
Wiem, że obiecałam bywać częściej od początku lutego, ale mam teraz jakiś taki nużący okres i zawsze jak wrócę z praktyk to idę spać, potem wstaję, żeby coś zjeść, umyć się i znów idę spać. Przyznaję, czasem wejdę trochę pograć i posiedzieć na tt, ale to tylko dlatego, że przekonuje mnie do tego przyjaciel, a że mam duszę gamera to nie potrafię odmówić .-.
Czuję się winna..
Na szczęście można powiedzieć, że od jutra ferie, więc nadrobię!
Oh i przepraszam, że ten rozdział taki beznadziejny ;/
Wcale mnie nie dziwi fakt, że coraz mniej ludzi to czyta, ale powiem tyle, że jesteśmy mniej więcej w połowie i akcja się dopiero zacznie rozkręcać.
Także no..
Kocham Was xx
~Monte
Sięgnąłem więc po rękawiczkę zaplątaną w kwiaty. Nadal pachniała Louisem. Zwijając ją, rozważałem, jak się tu znalazła. Może, zziębnięty, spałem z rękoma w kieszeniach, a gdy wyjmowałem jedną z nich, rękawiczka po prostu wypadła? Wiatr hulający po cmentarzu zapewne poniósł ją dalej.
Wspiąłem się na palce, aby przyjrzeć się grobowi. Była na nim inskrypcja upamiętniająca małżonków, którzy zmarli tego samego dnia. Pomyślałem, że musieli zginąć w wypadku samochodowym. Śmierć ich nie rozdzieliła. Wręcz przeciwnie.
Dostrzegłem również wprawiony w biały marmur porcelanowy portret ślubny. Panna młoda miała na sobie suknię z długim welonem, pan młody - granatowy garnitur. Zwróciłem uwagę, że na ich ustach błąka się identyczny uśmiech.
Miłość.
Zdjęcie zostało zrobione w ogrodzie przed pięknym romańskim krużgankiem. Łuk wieńczyły odrestaurowane kolumny. Widziałem to miejsce już kiedyś w jakiejś książce o historii sztuki.
Nagle przenikliwy głos dobiegł zza moich pleców:
- Hej, chłopcze! Przyszedłeś zakłócać spokój zmarłych?
Odwróciłem się w stronę dozorcy, który patrzył na mnie wyzywająco. Zdałem sobie sprawę, że jeśli go nie udobrucham, będę mieć problemy.
- Interesuje mnie, gdzie zostało zrobione to zdjęcie.
Spojrzał na mnie z góry i dosyć nieufnie. Potem zbliżył się do grobu. Z powodu swojego wzrostu nie mógł przyjrzeć się fotografii, więc poszedł po drabinę, z której czyścił najwyższe nagrobki. Gdy przypatrzył się zdjęciu, powiedział:
- Byłem tam jakieś dziesięć lat temu. To znany klasztor. Zamiast pacykować się jak strach na wróble, powinieneś raczej zwiedzać takie miejsca.
- A gdzie jest ten klasztor?
- W Sant Cugat.
____________________
Jestem znów po długiej przerwie :x
Wiem, że obiecałam bywać częściej od początku lutego, ale mam teraz jakiś taki nużący okres i zawsze jak wrócę z praktyk to idę spać, potem wstaję, żeby coś zjeść, umyć się i znów idę spać. Przyznaję, czasem wejdę trochę pograć i posiedzieć na tt, ale to tylko dlatego, że przekonuje mnie do tego przyjaciel, a że mam duszę gamera to nie potrafię odmówić .-.
Czuję się winna..
Na szczęście można powiedzieć, że od jutra ferie, więc nadrobię!
Oh i przepraszam, że ten rozdział taki beznadziejny ;/
Wcale mnie nie dziwi fakt, że coraz mniej ludzi to czyta, ale powiem tyle, że jesteśmy mniej więcej w połowie i akcja się dopiero zacznie rozkręcać.
Także no..
Kocham Was xx
~Monte
Rozdział swietny,czekam na kolejny x
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dodałaś nowy rozdział :) Rozdział wcale nie był beznadziejny, czekam na kolejne rozdziały ;3 @Aleksandra_166
OdpowiedzUsuńSuperaśny ten rozdział, czekam na więcej? Bardzo dobry ci wyszedł, wcale nie jest taki zły jak uważasz xD czekam na nexta xx ily @EFlegiel <3
OdpowiedzUsuńNo i nadrobiłam! Świetny rozdział, tajemniczy jak zawsze, no mega chce dalej! @abovedream
OdpowiedzUsuńNo to tak nie miałam jak przeczytać twojego rozdziału...bo byłam u siostry na ferie i jakoś nie było czasu się skupić i jeszcze do tego napisać jakiś w miarę normalny komentarz. Bardzo się cieszę że mam właściwie zaraz drugi rozdział do przeczytania haha więc zabieram się do niego
OdpowiedzUsuń~K
Ojcc przepraszam ze przestalam czytac, po prostu zwal obowiazkow. Ale jak widzisz, powrocilam !! @realmeisnotme
OdpowiedzUsuń