wtorek, 12 sierpnia 2014

Rozdział 3: Lord Byron.

Romantyzm jest w swojej najgłębszej istocie sztuką nowoczesną:
jest intymnością, duchowością, barwą
i pragnieniem nieskończoności.
~Charles Baudelaire

    Dwa miesiące po znalezieniu czarnej rękawiczki - nosiłem ją zawsze w kieszeni niczym fetysz - zdarzyło się coś, co spowodowało nowy zwrot w moim życiu. 
   Był luty i po kilku dniach stosunkowo ładnej pogody do Tei powrócił mróz i śnieg. Zamglony, lodowaty dzień doskonale oddawał mój nastrój. Wyszedłem do szkoły wcześniej, na godzinę przez zakończeniem zajęć, żeby trochę pospacerować w złotym świetle zapadającego zmierzchu.
   Fakt, że wymknąłem się cichcem, nie uszedł uwadze mojej koleżanki Alby. W tym roku siedziałem z nią w ławce - wybrałem właśnie ją, bo miała pewną rzadko spotykaną zaletę. Nie zadawała zbyt wielu pytań.
   Była spokojną, niezbyt skomplikowaną dziewczyną. Wszyscy uważali ją za hipiskę: jasne włosy nosiła związane w kucyk, chodziła w luźnych swetrach i dżinsach. Zbyt mocno się perfumowała i miała najładniejszy charakter pisma, jaki kiedykolwiek widziałem. 
   Z ukradkowych spojrzeń, jakie mi rzucała, wywnioskowałem, że jej się podobam. Była jednak na tyle dyskretna, że nigdy nie poczułem się niezręcznie.
   Lubiłem ją bardziej niż kogokolwiek innego z klasy, chociaż nie nazwałbym tego przyjaźnią.
   Jednak tamtego popołudnia, gdy szedłem korytarzem w stronę głównego wyjścia, Alba podążyła za mną. Dogoniła mnie, gdy już przekraczałem próg. 
   - Nie zostajesz na angielskim?
   - Mam coś do zrobienia. Poza tym angielski to jedyny przedmiot, z którego czuję się mocny.
   Ta odpowiedź jej wystarczyła. Mimo to Alba nadal stała w drzwiach, jakby chciała zobaczyć, w którą stronę pójdę. Aby tego uniknąć, zapytałem:
   - Mogę coś dla ciebie zrobić?
   Założyła okulary, w których jej oczy, błękitne i bardzo ładne, wydawały się jeszcze większe, a potem niepewnie odpowiedziała:
   - Właśnie zamierzałam ci coś zaproponować. Mam na myśli dzisiejszy koncert w La Palome. Miałbyś ochotę? To znaczy... Wybrałbyś się ze mną?
   Nie do końca zrozumiałem o co jej chodzi. La Paloma była knajpą, w której spotykali się ludzie z naszej szkoły. W czwartki - a właśnie był czwartek - to miejsce zazwyczaj pękało w szwach.
   - Myślałem, że już nie organizują tam koncertów - odparłem, grając na zwłokę. - Kto gra?
   - Jakaś grupa z Barcelony - odparła, a oczy jej zalśniły.  - Gra powerpop czy coś podobnego. Koncert zaczyna się o jedenastej wieczorem, wstęp jest wolny. 
   - Postaram się przyjść.
   - No to ja też przyjdę.
   Spojrzała na zegarek i puściła się pędem przez korytarz. Widziałem, że jest podekscytowana. 
   Cmentarne zbocze pokonałem z wyrzutami sumienia. Wiedziałem, że nie pójdę na koncert. Ostatnią rzeczą, jakiej pragnąłem, było wejście do zadymionego baru pełnego wrzeszczących ludzi. Z resztą nie znosiłem popu i rocka.
   Dlaczego ją okłamałem?
   Płatki śniegu, tak przezroczyste, że aż podobne do anielskich piór, zaczęły sypać z nieba. Zwolniłem kroku, chcąc się nimi nacieszyć. Włączyłem w iPodzie "Alinę", subtelny album Arvo Parta.
   Do cmentarnej bramy dotarłem niemal ukołysany do snu przez długie akordy fortepianowe, nad którymi narastała skarga wiolonczeli.
   Jak w transie, usiadłem na jednym ze schodków przed bramą cmentarza. Przede mną wzniosły się cztery stare cyprysy, posrebrzone prószącym śniegiem.
   Starając się nie zwracać uwagi na zimno, zapiąłem pod szyją kurtkę z kapturem i wyciągnąłem z torby wybór poezji Lorda Byrona. Bardziej od samych wierszy podobała mi się jednak biografia autora przedstawiona w przedmowie.
   Chromy na jedną nogę od urodzenia, Byron przeszedł inicjację seksualną jako dziesięciolatek za sprawą guwernantki, którą zatrudniła jego matka, żeby uczyła go Pisma Świętego. Wczesną młodość wypełniały mu ekscesy i podróże, potem natomiast dostał się do Cambridge, gdzie wzbudzał sensację swoimi ekstrawaganckimi strojami i szokującym sposobem bycia.
   Jedną z jej prowokacji było, na przykład trzymanie dorosłego niedźwiedzia w murach uczelni, która nie zgadzała się nawet na zwierzęta domowe. 
   Zmuszony opuścić uniwersytet z powodu braku środków na dalsze studia, Byron wiódł szalone życie, miał wiele romansów i brał udział we wszystkich ówczesnych rewolucjach. Umarł w Grecji, do której pojechał, by walczyć przeciwko Turkom o niepodległość tego kraju.
   Powiedział:

   Przez to, co nazywamy śmiercią,
ludzie wylewają łzy, 
a jednak przesypiają jedną trzecią
swojego życia.

   Po przeczytaniu tych wersów podniosłem głowę znad książki, by spojrzeć na morze. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem trzy postacie, które przesłoniły mi niebieski horyzont.
   Obserwowały mnie od jakiegoś czasu.
______________________

No to jestem z trójeczką :3
Co prawda, jest dużo opisówek i mało się dzieje, ale mam nadzieję, że jednak nie zniechęcicie się do dalszego czytania, bo końcówka (moim zdaniem) jest w miarę obiecująca.
Przyrzekam, że od czwóreczki zrobi się nieco bardziej ciekawie, bo pojawią się nowi bohaterowie ^.^
Jeśli do czytelników doszedł ktoś nowy (nadzieja matką głupich), zapraszam do zakładki Informowani c:
To by w sumie było no tyle :P
Kocham Was xx
~Monte

8 komentarzy:

  1. No chyba Cie uduszeeee ;x Haha jak to mogło skończyć się na czymś ciekawym, noo ;x hahaha ;D No cóż, teraz jeszcze bardziej nie mogę się doczekać 4 rozdziału ;P Ale powiem, Ci że naprawdę podoba mi się to ff. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przerwałaś w naprawdę ciekawym momencie :D Kocham to ff, jest takie inne, tajemnicze... I teraz mam ochotę przeczytać poezję Lorda Byrona :)
    @69_with_batman

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku supcio przepraszam ze nie skomentowalam 2 ale teraz przyczytalam :-) jejciu naprawde zaczyna sie robic ciekawie czekam na nastepny @RoomJDirection

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział niesamowity ♥♥ jesteś wspaniała, wiesz?! Kocham < 33
    @larry_shipperss ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :) Czekam na czwórkęę X.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejuu nie mogę się doczekać kolejnego, to opowiadanie jest niesamowite :3 @Aleksandra_166

    OdpowiedzUsuń
  7. Już myślałam że w tym rozdziale nie będzie się działo nic ekscytującego a jednak mnie zaskoczyłaś! Skończyłaś w najbardziej ciekawym momencie w tym rozdziale ale nie mam Ci tego za złe haha chociaż trochę pomyślę o tym ff i będę główkować nad tym.
    Jeszcze bardziej podwoiłaś moją ciekawość jak napisałaś "nowi bohaterzy" mam nadzieje że w czwórce pojawi się już Louis.
    ~K

    OdpowiedzUsuń
  8. Jezuuuu nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału asgshalsjjdhsl ten jest świetny (jak kazdy lmao) mówię ci,pokochałam te ff xx @Larreh3

    OdpowiedzUsuń