Słońce jest niczym innym
jak gwiazdą poranka.
~Henry David Thoreau
Po opuszczeniu cmentarza moi nowi znajomi usiedli na schodkach, żeby zmyć biały podkład z twarzy.
Zaskoczyła mnie naturalność, z jaką dzielili się mleczkiem do demakijażu i wilgotnymi chusteczkami. Pozbywali się swoich masek zręcznie jak zawodowi aktorzy. I w pewnym sensie nimi byli.
Nie mogłem powstrzymać nurtującego mnie pytania.
- Czemu właściwie to zmywacie?
- Miejsce bladych jest na cmentarzu - wyjaśnił Justin, który wydawał się najrozsądniejszy i zarazem najcierpliwszy z całej trójki. - Lepiej, żeby nie oglądano nas tak w miasteczku. To przysporzyłoby nam kłopotów.
Po tych słowach sięgnął po chusteczkę i zaczął nią wycierać resztki makijażu z twarzy Jesy. Patrzyłem, jak z trupiobladych policzki rudowłosej stają się naturalnie śniade, co czyniło łagodniejszym zarys jej owalnej twarzy. Była wciąż tak samo śliczna, choć bez makijażu wyglądała po prostu jak jedna z wielu ładnych dziewczyn, jakie widuje się na szkolnym korytarzu.
- Pomożesz mi? - poprosił Louis, rzucając w moją stronę przeciągłe spojrzenie.
Zmieszany usiadłem obok niej.
- Dobrze, jak jest ktoś czwarty - dodał, podając mi neseser z kosmetykami - bo żadne z nas nie musi wtedy czekać.
Niepewnie zacząłem naśladować ruchy Justina, któremu teraz usuwała makijaż Jesy. Wziąłem chusteczkę i zwilżyłem ją mleczkiem do demakijażu. Przez chwilę się wahałem, zanim dotknąłem twarzy Louisa.
Jego bliskość naprawdę mnie elektryzowała.
- No już. Na co czekasz? - powiedział ponaglająco.
Zacząłem przesuwać chusteczkę po jego policzkach. Okazało się, że jego twarz jest równie krystalicznie czysta, jak po nałożeniu podkładu.
Potrzebowałem w sumie czterech chusteczek, żeby zmyć cały fluid. Twarz Louisa nie straciła nic ze swojej urody. Intensywność spojrzenia chłopaka nadal podkreślała czarna kredka do oczu. Uznałem jednak, że ten szczegół nie należy do przebrania.
- Teraz usta - rozkazał. - Zmyj fiolet.
Przez chwilę nie wiedziałem, co robić. Nigdy wcześniej nie usuwałem przecież szminki. Na dodatek chłopakowi. W końcu wyjąłem z nesesera jeszcze jedną mokrą chusteczkę. Przetarłem nią delikatnie pełne usta Louisa, a on się uśmiechnął.
Po raz pierwszy od bardzo dawna miałem ochotę kogoś pocałować. Było mi to obojętne, jakiej płci. Ten piękny chłopak o średniej długości ciemnych włosach patrzył na mnie z rozbawieniem, zupełnie jakby jego przepastne oczy odgadywały moje myśli. Wreszcie powiedział:
- Możesz być z siebie dumny. Nie przeszedłeś jeszcze rytuału, lecz jesteś już jednym z nas. Nikt poza bladymi nie może dotknąć maski, chyba że jest mieszkańcem zaświatów.
Bez makijażu to wszystko wydawało się strasznie napuszone. Cała trójka wyglądała jak dzieci z dobrych rodzin, które znajdują sobie dziwne rozrywki. Mimo to byłem ciekaw ich zabaw.
- A kiedy ten rytuał? - zapytałem.
Louis spojrzał na Jesy, bo po chwili odpowiedzieć mi:
- Co powiesz na jutrzejszą noc?
Choć byłem przemarznięty do szpiku kości, skinąłem głową, a Jesy dorzuciła swoim melodyjnym głosem:
- Dobrze, ale nie na tym cmentarzu. Potrzebujemy czegoś bardziej efektywnego. Może wybierzemy się do Arenys de Mar?
- Na cmentarz w Sinerze - uzupełnił z uśmiechem Justin.
- Niech będzie - zgodził się Louis. - A więc umawiamy się na stacji w Arenys o jedenastej wieczorem.
Przytaknęliśmy na znak zgody, choć ja nie wiedziałem jeszcze, w co się pakuję. Gdybym podejrzewał, co niebawem nastąpi, natychmiast rozerwałbym sidła, które miały mnie wciągnąć w coś podobnego do piekła.
____________________
Hej, hej, hej :D
Jestem już z nowym rozdziałem i mam nadzieję, że się podoba, bo są ty takie momenty, że mimo iż czytam to po raz nie wiadomo który, wciąż fangirluję *-*
Oh i widzę, że mój apel wczoraj się opłacił, dziękuję Wam bardzo <3
Jeśli ten rozdział też Wam się podoba, zachęcam do komentowania, byłoby miło :3
Kocham Was xx
~Monte
EDIT: Zaktualizowałam zakładkę "Rozdziały", gdzie możecie zobaczyć przewidywane daty wstawienia nowych rozdziałów, także jakby ktoś był zainteresowany, to zapraszam :)
EDIT: Zaktualizowałam zakładkę "Rozdziały", gdzie możecie zobaczyć przewidywane daty wstawienia nowych rozdziałów, także jakby ktoś był zainteresowany, to zapraszam :)
O, widzę że akcja coraz bardziej się rozkręca :D I to takie słodkie kiedy Harry chciał pocałować Louisa *_* hehe, już się nie mogę doczekać kiedy przeczytam następny :)
OdpowiedzUsuń@69_with_batman
Oooo ten rozdział jest extra, coraz więcej akcji... kocham <3 @Aleksandra_166
OdpowiedzUsuńJezu uwielbiam ahsshajhhs cudnie jest jak zwykle x omg umieram ashdjaldkfh czekam na kolejny x
OdpowiedzUsuńawh larry! nie moge sie doczekac co bedzie dalej
OdpowiedzUsuń@loulittleflower
uuuuu dawaj dawaj kolejny*o* akcja sie rozkręca;]]]
OdpowiedzUsuń