Kiedy muzyka się kończy,
gasi światła.
~Jim Morrison
W domu czekał na mnie wściekły ojciec, który od dwóch godzin nie spał i chciał już dzwonić na policję.
Reprymendę zniosłem ze stoickim spokojem, chociaż on nawet zajrzał mi pod powieki, żeby zobaczyć, czy się nie naćpałem. W młodości chodził na jakieś wykłady z medycyny i czasem zaskakiwał mnie podobnymi pomysłami.
- Nic nie brałem, tato. Nawet nie piłem piwa. Jestem trzeźwiejszy od niemowlaka.
- To co robiłeś przez całą noc? - zapytał, patrząc na swój płaszcz, którego nie zdążyłem zdjąć.
- Zagadałem się ze znajomymi, aż zastał nas dzień.
- Mieszkają w Tei?
Wiedziałem, co się kryje za tym pytaniem. Bał się, że kumple zabrali mnie za miasto. Na motorze.
- Nie, ale noc spędziliśmy tutaj. Jeden z chłopaków jest z Sant Cugat.
- Aaa, kumple...
Powiedział to z wyraźną ulgą, jakby w słowie "kumple" było coś magicznego i zarazem tłumaczącego wszystko. Tak, tata wie, że jestem biseksualny. Nadal jednak miał poważny i surowy wyraz twarzy. Najwyraźniej chciał, żebym wziął sobie do serca jego napomnienia.
- Następnym razem uprzedź mnie, jeśli będziesz wracać tak późno. Wystarczy krótki sms. Nie chcę, żeby...
-Żadnych motorów, tato - zapewniłem go. - Przecież wiem.
Chwilę później poszedłem do swojego pokoju. Przebierając się w łazience, usłyszałem jazgot telewizora w salonie. "Jeden zaczyna dzień, drugi kończy" - pomyślałem.
Byłem tak nieprzytomny ze zmęczenia, że na śmierć zapomniałem o prezencie od Louisa. Przypomniałem sobie o nim, dopiero zdejmując płaszcz. Przedmiot został zawinięty w czarny jedwab.
Zdumiony, wyjąłem z zawiniątka kasetę magnetofonową w plastikowym pudełku. Na okładce ujrzałem rysunek wykonany woskiem najprawdopodobniej przez samego Lou. Przedstawiał dłoń trzymającą w ciemności fioletowy kwiat.
Pod spodem widniał świecący bielą tytuł "Night Shift"*.
Na odwrocie znajdowała się lista piosenek spisana czarnym cienkopisem. Pismo było wyraźnie chłopięce, choć dobrze czytelne.
Wyjmując kasetę z pudełka, zorientowałem się, że to składanka ulubionych piosenek bruneta. Czułem się w jakiś sposób wyróżniony, bo przecież mógł mi podarować CD albo pendrive.
Ale kto, do diabła, słucha jeszcze kaset w XXI wieku?
Wkładając taśmę firmy Maxwell z powrotem do pudełka, pomyślałem, że to bardzo retro - i że ta staroświecka kaseta jest być może znakiem szczególnym bladych, tak jak ich tajemnicze kwiaty.
Leżąc w łóżku, już prawie zasypiałem, gdy niespodziewanie przypomniałem sobie, że na pawlaczu w pokoju ojca widziałem kiedyś stary magnetofon kasetowy w jakimś pudle po butach.
Ciekawość znów okazała się silniejsza od senności. Wstałem i po cichu poszedłem do sypialni ojca. On sam oglądał w salonie na dole wiadomości, uznałem więc, że nie zostanę nakryty. Zanim wziąłem krzesło, na które musiałem wejść, spojrzałem na stolik nocny.
Stały tam w ramkach zdjęcia Juliana i mamy, dwóch zjaw, które nie opuszczały nas ani w dzień, ani w nocu.
Na pawlaczu było mnóstwo rzeczy, które należały do mojego brata. Szybko odnalazłem pudełko po butach, o które mi chodziło. Ściągnąłem z niego gumki recepturki i wyjąłem ze środka magnetofon kasetowy marki Califone. Miał dwadzieścia pięć lat, beżową obudowę i pięć przycisków. Głośność regulowało się za pomocą gałki.
Trzymając pod pachą swój skarb, odłożyłem pudło na miejsce i odstawiłem krzesło. Potem wróciłem do swojego pokoju. Nie mogłem się doczekać, aż usłyszę "Night Shift" Louisa.
Podłączyłem magnetofon do prądu i wcisnąłem klawisz STOP/EJECT, żeby otworzyć kieszeń z ciemnego szkła. Włożyłem kasetę i nacisnąłem PLAY.
Muzykę poprzedziła typowa dla tej technologii chwila ciszy.
Pomijając szum w tle, jakość nagrania była całkiem niezła. Pierwszą piosenkę grali Siouxsie & the Banshees. Rozpoczęła się od trzech długich dźwięków basu, na które nałożyła się przesterowana gitara. Wtedy posępny kobiecy głos zaintonował:
Only at night time I see you
in darkness...
What goes on in your mind, always silent and kind
unlike the others...?**
Nagle otworzyły się drzwi. Wyłoniła się zza nich głowa ojca, który spojrzał na magnetofon, nie kryjąc zaskoczenia. Machina brzęczała na podłodze, tuż obok mojego łóżka.
Wyłączyłem muzykę.
Patrzył podkrążonymi oczami, jakby mnie nie rozpoznawał. Potem zapytał:
- Coś ci nie daje spać?
- Nie, wszystko w porządku, tato.
- To czemu nie jesteś jeszcze w łóżku?
- Miałem ochotę posłuchać kasety, którą od kogoś dostałem. Przepraszam, że wziąłem magnetofon bez pozwolenia. Jest niesamowity.
- Możesz go sobie wziąć - powiedział, wpatrując się teraz w mój wieszak. - Płaszcz też. Widzę, że ostatnio polubiłeś starocie...
- Wielkie dzięki. Nie będzie ci przeszkadzać, jak ufarbuję go na czarno?
____________________
*Night Shift (ang.) - nocna zmiana.
** "Tylko nocami widzę cię
w ciemności...
Co dzieje się w twoim umyśle, zawsze cichym i łagodnym,
niepodobnym do innych...?"
____________________
Yoo jestem znów na czas hehe mam nadzieję, że tak już zostanie, ale nic nie obiecuję :P
W rozdziale wiele się nie dzieje w sumie, ale przynajmniej już wiadomo, co Harry dostał od Lou :D
Nic szczególnego, szczerze xD ALE przynajmniej wartościowe :3
Cóż, mam nadzieję, że rozdział jako tako się podoba i zachęcam do komentowania ^.^
Kocham Was xx
~Monte
Czytam czytam, tylko musze nadrobic kilka rozdzialow :) xx
OdpowiedzUsuńTo ma sens, nie rezygnuj :) Prosze?
@RealMeIsNotMe
Robi się coraz ciekawiej... :) Szkoda że w tym rozdziale nie było Louisa, ale za to był jego cudowny prezent ^^ Ta kaseta to bardzo fajny pomysł, taki romantyczny :) Ciekawe co się wydarzy w następnym :D
OdpowiedzUsuń@69_with_batman
Robi się coraz ciekawiej. Pisz dalej, bo już nie mogę doczekać się kolejnego :D @Aleksandra_166
OdpowiedzUsuńJeju cudny nie mogę doczekać się kolejnego x coraz bardziej się zakochuję w tym ff omg <3 @Larreh3
OdpowiedzUsuńMa to sens ; ) ta historia coraz bardziej mnie ciekawi..tylko szkoda ,że rozdziały są takie krótkie..ale nadrabiasz to tym,że dodajesz rozdziały w krótkim odstępie czasowym..; ) czekam na kolejny ; ) Pozdrawiam ; ) @Jolcia93
OdpowiedzUsuńMa sens! co Ty wgl piszesz ja na prawdę wciągnęłam się w to ff i chcę żebyś nadal je pisała jeśli jednak przestaniesz będzie mi bardzo przykro ale zrozumiem..jednak bardzo proszę pisz dalej z biegiem czasu znajdzie się więcej osób które zacznie je czytać :)
OdpowiedzUsuńno no no robi się coraz bardziej ciekawie i jak dla mnie to było mega słodkie jak lou dał mu tą kasetę.. coś czuję że to opowiadanie i miłość między nimi będzie niesamowitą przygodą
~K
Cudny prezent aww :) nie mogę się doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuń@loulittleflower
genialny! i słodki prezent;3
OdpowiedzUsuń