Wieczność jest zakochana
w dokonaniach chwili.
~William Blake
Ostatnią lekcją w piątek był angielski, dlatego całą godzinę poświęciłem na ilustrowanie tekstów, które zacząłem notować w czarnym zeszycie. Zapisywałem tylko myśli mające coś wspólnego z mrokiem.
Po naszkicowaniu wystylizowanej sylwetki wampira w słowach "Bela Lugosi's dead" zacząłem rysować grabarza trzymającego łopatę. Przypominał Lorenza, który pomagał Tediatowi na cmentarzu, lecz nie zainspirowały mnie "Posępne noce".
Ilustrowałem bowiem wiersz Williama Blake'a, nadzwyczajnego angielskiego poety romantycznego. Jeden z jego tekstów wydał mi się tragikomiczny.
Przynieście mi łopatę i szpadel:
przynieście mi całun.
Kiedy wykopię sobie dół,
pozwólcie, by mnie wysmagały wiatr i burze;
spocznę w ziemi, zimny niczym glina,
prawdziwa miłość przemija!
- Co robisz? - zapytała cicho Alba.
Przerwała spisywanie z tablicy phrasal verbs, żeby przyjrzeć mi się ciekawie.
- Przecież widzisz, rysuję.
- A te wiersze?
Odwróciłem się do niej niechętnie.
Wiedziałem, że nauczyciel angielskiego nie zwraca uwagi na to, czym się zajmuję. Był oryginałem, który święcie wierzył, że opowiada nam o najciekawszych rzeczach na świecie. Różnica między give back, give in i give up wprowadzała go w trans.
W tych sprzyjających okolicznościach mogłem zagubić się bez pamięci w krainie cieni. Dlatego zdenerwowało mnie wtargnięcie Alby do mojego świata.
Teraz patrzyła na mnie z dziecinnym uśmiechem.
- Ja też piszę, wiesz?
- Tak? A co? - odparłem, siląc się na uprzejmość.
- Takie tam... swoje rzeczy.
Jej powiększone przez okulary oczy patrzyły na mnie wyczekująco. Miała nadzieję, że zapytam: "Jakie rzeczy?", ale postanowiłem zachować milczenie. Podczas gdy on ana próżno czekała, ja trzymałem ją na dystans.
Od koncertu w La Palmie Alba nie tylko porzuciła nieśmiałą dyskrecję, którą tak lubiłem, ale także przestała ubierać się jak hipiska. Co prawda, nadal przesadzała z perfumami, ale poza tym przeszła prawdziwą metamorfozę. Wraz z nadejściem wiosny zaczęła nosić krótką dżinsową spódniczkę, która odsłaniała idealnie gładkie nogi. Luźne swetry i męskie koszule ustąpiły miejsca obcisłym bluzeczkom podkreślającym duże piersi. Czasami przychodziła do szkoły bez stanika.
Pozostawałem obojętny na te wszystkie pokusy, ale Alba wcale się tym nie zrażała.
- Masz jakieś plany na dzisiejszy wieczór? - zapytała teraz szeptem.
- Tak - odparłem zgodnie z prawdą.
- A dokąd się wybierasz?
Byłem blisko tego, żeby zakończyć rozmowę, ale nie chciałem psuć jej humoru przed weekendem. Za dwie minuty kończyła się lekcja, tak więc należało zacisnąć zęby i przeczekać.
- Jadę do klubu w Barcelonie. To mało znany lokal z kiepską reputacją.
- Umówiłeś się tam z jakąś dziewczyną?
- Nie rozumiem, o co ci chodzi - odpowiedziałem z irytacją.
Alba posuwała się coraz dalej. Pomyślałem, że prędzej czy później będę musiał jakoś ją zniechęcić.
- Rozumiesz doskonale - nalegała. - No wiesz, romans.
- Nie interesują mnie romanse.
Myślałem, że po tych słowach da mi spokój, ona tymczasem spojrzała na mnie z niekłamanych zachwytem. Chyba bezwiednie powiedziałem coś, co mnie zgubiło. Teraz najwyraźniej byłem już kandydatem na męża. Chcąc uniknąć nieporozumień, dodałem:
- Interesuje mnie tylko to, co jest wieczne.
- Nic nie jest wieczne.
- Istnieją takie rzeczy, chociaż niełatwo w nie uwierzyć.
Dzwonek na przerwę zakończył naszą rozmowę.
____________________
Witam Państwa serdecznie z kolejnym rozdziałem :3
Jak mówiłam ostatnio, biorę się za robotę i nie zamierzam znów robić kolejnej przerwy, chociaż tak naprawdę nie powinnam w ogóle korzystać z komputera (nowe zalecenia neurologa). Olałam to, bo czytelnicy są dla mnie ważniejsi :P
Kocham Was xx
~Monte
PS. Zwróćcie uwagę na cytat u góry. Nie wiem jak Was, ale mnie zachwycił ^.^
Ta cała metamorfoza Alby jest dość żałosna..myślę że Ona specjalnie zaczęła się tak ubierać tylko po to żeby zwrócić na siebie uwagę Harrego i pewnie miała nadzieje że On się nią wreszcie zainteresuje lecz jak widać dziewczyna się pomyliła i jedyne co teraz robi to pośmiewisko z siebie.
OdpowiedzUsuń" - Interesuje mnie tylko to, co jest wieczne.
- Nic nie jest wieczne.
- Istnieją takie rzeczy, chociaż niełatwo w nie uwierzyć." to było to najlepsze w tym rozdziale serio uwielbiam jak to nazwać (?) wymianę zdań albo dialog jak tam kto woli.
~K
I dobrnęłam do 20rozdziału :D no musze stwierdzić że wciągnęło mnie na maxa tyle różnych akcji się dzieje *-* Fajny rozdział czekam na następny. @abovedream
OdpowiedzUsuńTrochę wkurza mnie ta Alby... ale rozdział świetny :D Czekam na następny. @Aleksandra_166
OdpowiedzUsuńHej,akurat teraz mam czas przeczytac te cudenka i to w dodatku 2 sdbkadj Alba mnie denerwuje,mysle ze ta jej metamorfoza jest bez sensu. No sorry zachowuje sie jak jakas pusta dziwka. No ale zawsze i wszedzie spotykane sa takie osob,wiec trzeba to przebolec. Czytam kolejny xx
OdpowiedzUsuńObiecalam nadrobic rozdzialy dawno temu jak wroce ze szpitala. Wrocilam trzy tygodnie temu a wciaz ich nie zaczelam ale teraz na serio ruszam pelna para !! @realmeisnotme
OdpowiedzUsuń