Istnieje więcej obrazów zła
niż czegokolwiek innego.
Zło jest wizualnie atrakcyjne,
podczas gdy dobro
nikogo nie interesuje.
~Lars von Trier
Po godzinie szalonego tańca poszliśmy na pierwsze piętro klubu. Wnętrze zostało zaaranżowane tak, aby przypominało średniowieczny klasztor, a stolikami były prawdziwe trumny.
Z głośników płynęły chorały gregoriańskie, proste, a jednocześnie podniosłe. Rozpoznałem nagranie mnichów z Silos z płyty, którą miałem w domu.
Kelner o twarzy zbira zapalił świecę na naszej trumnie i przyjął zamówienie. Dwie wódki z tonikiem dla Jesy i Louisa. Piwo o nazwie Delirium tremens dla mnie. Justin zdecydował się na bezalkoholowe piwo imbirowe, upierając się, że zapłaci za wszystkich.
Pagafantas.
Już nie byłem wściekły, chociaż niespełniony pocałunek pozostawił w moim żołądku dziwną pustkę. Louis rozmawiał z ożywieniem z Jesy i Justinem, jakby to, co się między nami wydarzyło, było tylko jednym z pocałunków programu przewidzianego na tę noc.
- Dużo ludzi przyszło do kina?
- Tłumy - wyjaśniła ruda. - Przynajmniej uniknęliśmy ścisku. Z resztą kino europejskie to nuda.
- Ale nie "Antychryst" - zaoponował Justin. - To genialna interpretacja wygnania Adama i Ewy z raju. Różnica polega na tym, że w Biblii raj jest miejscem dobrym, tak jak w filmach Disneya. Lars von Trier dla odmiany pokazuje straszną naturę, w której zwierzęta pożerają się nawzajem. Narodziny oznaczają śmierć, nie ma litości. Zwróćcie uwagę, że para bohaterów z "Antychrysta" ukrywa się w domu zwanym Edenem, otoczonym przez las. Chcą być dobrzy, lecz Eden pokazuje im wyłącznie złą stronę życia. Jest taki wspaniały moment, kiedy Willem Dafoe, zdając sobie sprawę z tego, co go otacza, mówi: "Natura jest kościołem Szatana". Kiedy bohaterowie wreszcie postanawiają ją naśladować, stają się antychrystami. Zaczynają kroczyć ku skrajowi przepaści.
Niebieskookiemu chyba podobały się słowa Justina, który nie zawsze snuł refleksje równie pomyślnie.
- Dobry jesteś - pogratulował mu. - Twoje spostrzeżenia są bardzo wnikliwe. I pomyśleć, że nie widzieliście tego filmu.
- Ja widziałem! - zaprotestował. - Dwa razy na DVD. Ale chciałbym obejrzeć go w kinie, porządnie.
- Chciałbyś raczej zobaczyć jak Charlotte Gainsbourg masturbuje się na dużym ekranie - dodała Jesy. - Słyszałam, jak mówiłeś o tej scenie. Jesteś chory!
- To nieprawda - zaprzeczył zawstydzony brunet. - Poza tym wydaje mi się, że mnie obrażasz.
Ta rozmowa przy świecach i trumnie była tak dziwaczna, że miałem ochotę się zaśmiać. Trzymałem jednak język za zębami, żeby nie zaogniać sytuacji.
- Żartowałam - odparła Jesy, lekko klepiąc go po policzku, jak gdyby był naburmuszonym dzieckiem.
"Pagafantas" - pomyślałem znowu.
- Mnie bardzo odpowiada to, co robi Lars von Trier - wtrącił Louis. - Kiedy prezentował swój ostatni film w Cannes, powiedział: "Jestem najlepszym reżyserem na świecie. Rzecz w tym, że pozostali są przeceniani".
- Co za dupek! - oburzyła się Jesy.
- Jest geniuszem. Nie rozumiesz, że zadrwił w ten sposób ze wszystkich krytyków, którzy go nie cierpią?
Dyskusja kinomanów trwałaby jeszcze, ale nagle wielki cień położył się na trumnie, przy której siedzieliśmy.
Jakiś gość kilka lat starszy ode mnie niespodziewanie wyrósł nad nami. Był masywny i miał ogoloną głowę. Tak jak wszyscy bywalcy klubu nosił się na czarno. Rozpięta koszula obnażała jego odrażająco włochaty tors.
Louis wyglądał na wystraszoną, podczas gdy Jesy powitała go z uśmiechem.
- Cześć Morti. Kopę lat.
Nieznajomy spojrzał na mnie badawczo, a potem opowiedział:
- Dawno tu nie zaglądaliście. Co się z wami działo?
Chłopacy wzruszyli ramionami. Wydawali się czymś poruszeni.
- Zajęliśmy się nauką - wyjaśnił Justin. - Wiesz, za rok idziemy na studia. Myślimy o przyszłości i tak dalej.
Morti pociągnął go za włosy, mówiąc:
- Do dupy. "No future". Tak śpiewali Sex Pistols, no nie? Niezły z ciebie numer, mały. - Potem zapatrzył się na Lou i rzucił: - A ty jesteś pierwsza liga.
To powiedziawszy, oddalił się. Mój mroczny czarodziej odetchnął z ulgą.
- Kim był ten gość? - zapytałem.
- To długa historia. Kiedyś ci opowiemy.
____________________
Jestem, spóźniona.. Ale to przez psychologa, bo powiedziała mamie o moich problemach i zrobił się kwas w domu.. Mimo to staram się jakoś trzymać i oto jestem, choć nie powinnam xD
Bez zbędnej notki :p
Kocham Was xx
~Monte
"Pagafantas" - pomyślałem znowu.
- Mnie bardzo odpowiada to, co robi Lars von Trier - wtrącił Louis. - Kiedy prezentował swój ostatni film w Cannes, powiedział: "Jestem najlepszym reżyserem na świecie. Rzecz w tym, że pozostali są przeceniani".
- Co za dupek! - oburzyła się Jesy.
- Jest geniuszem. Nie rozumiesz, że zadrwił w ten sposób ze wszystkich krytyków, którzy go nie cierpią?
Dyskusja kinomanów trwałaby jeszcze, ale nagle wielki cień położył się na trumnie, przy której siedzieliśmy.
Jakiś gość kilka lat starszy ode mnie niespodziewanie wyrósł nad nami. Był masywny i miał ogoloną głowę. Tak jak wszyscy bywalcy klubu nosił się na czarno. Rozpięta koszula obnażała jego odrażająco włochaty tors.
Louis wyglądał na wystraszoną, podczas gdy Jesy powitała go z uśmiechem.
- Cześć Morti. Kopę lat.
Nieznajomy spojrzał na mnie badawczo, a potem opowiedział:
- Dawno tu nie zaglądaliście. Co się z wami działo?
Chłopacy wzruszyli ramionami. Wydawali się czymś poruszeni.
- Zajęliśmy się nauką - wyjaśnił Justin. - Wiesz, za rok idziemy na studia. Myślimy o przyszłości i tak dalej.
Morti pociągnął go za włosy, mówiąc:
- Do dupy. "No future". Tak śpiewali Sex Pistols, no nie? Niezły z ciebie numer, mały. - Potem zapatrzył się na Lou i rzucił: - A ty jesteś pierwsza liga.
To powiedziawszy, oddalił się. Mój mroczny czarodziej odetchnął z ulgą.
- Kim był ten gość? - zapytałem.
- To długa historia. Kiedyś ci opowiemy.
____________________
Jestem, spóźniona.. Ale to przez psychologa, bo powiedziała mamie o moich problemach i zrobił się kwas w domu.. Mimo to staram się jakoś trzymać i oto jestem, choć nie powinnam xD
Bez zbędnej notki :p
Kocham Was xx
~Monte
No,no,no wiecie co bym chciała? żeby ten typ zaczął "dobierać" się do Harrego i wtedy ta zazdrość Louisa < boże kocham jak któryś z nich jest o siebie zazdrosny > to było by zajebiste i mega słodkie. No ale skoro podszedł do nich i było " To długa historia. Kiedyś ci opowiemy" no znaczy że nasz tajemniczy bohater się jeszcze zjawi i może będzie tak jak mówiłam? haha do dobra to już są tam moje wymysły.
OdpowiedzUsuń~K
Oh tego było mi potrzeba x miałam ciężki dzień (zresztą jak codziennie ostatnio xd) i takie zakończenie go mi się podoba, w sensie nowy rozdział xx tak jak osoba wyżej chciałabym zazdrosnego Louisa w akcji hahah >>>>> to mogłoby być gorące hahaha x rozdział fajny,ten bar jest mega ajskfkshah widzę go w swojej wyobraźni,serio x ten gościu mnie przeraził trochę xd nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału xx ily @Larreh3
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :) Ciekawi mnie kim był ten gościu .. @Aleksandra_166
OdpowiedzUsuńTak jak wszystkie osoby wyżej jestem zaciekawiona tym facetem... i również chciałabym w kolejnych rozdzialach scene zazdrości *.* @69_with_batman
OdpowiedzUsuńAle już wszystko u Ciebie okay?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale nie mam pomysłu na dłuższy komentarz ... xx
@RealMeIsNotMe