czwartek, 23 października 2014

Rozdział 28: Sztuka Imprezowania.

Czy kamień może nie ulec
prawu ciążenia? Nie.
Tak samo jak niemożliwe jest,
żeby zło połączyło się z dobrem.
~Hrabia de Lautreamont

   Alba mieszkała w Sant Berger, najbogatszej dzielnicy Tei. Pamiętałem drogę, bo kilka razy pomagałem jej przenieść komputer, chociaż nigdy nie wchodziłem do środka.
    Stojąc przed nowoczesnym domem z cegły i szkła, wahałem się, co zrobić. Z wnętrza dobiegały dźwięki łagodnego jazzu, więc raczej nie zanosiło się na szaloną balangę. Wreszcie postanowiłem, że jednak wejdę. Wizja spędzenia samotnego wieczoru we własnym pokoju pomogła mi podjąć decyzję.
   Dzwonek zabrzmiał tak cicho, że nie byłem pewien, czy ktoś go usłyszy.
   Po chwili jednak drzwi się otworzyły. Stała w nich Alba. Miała na sobie dżinsowe szorty, w których jej nogi wydawały się dłuższe niż zazwyczaj, i obcisłą bluzkę na ramiączkach. Przez biały materiał wyraźnie było widać, że nie włożyła stanika.
   Długie blond włosy opadały jej na ramiona. Okulary najwyraźniej zastąpiła szkłami kontaktowymi.
   Tak jak zawiadamiała mnie w liście, stała się kimś innym niż dziewczyna, którą dotąd znałem. Ten "ktoś" nie był w moim typie, ale niewątpliwie miał duże seksapilu.
   Pocałowała mnie w policzek i wpuściła do środka.
   Idąc za nią w głąb domu, patrzyłem, jak jej biodra lekko się kołyszą. Zupełnie jakby długo ćwiczyła ten ruch przed lustrem.
   Chociaż czułem się obco, poszedłem za nią do salonu, w którym jakaś płyta winylowa kręciła się w adapterze. Ten element retro trochę mnie w Albie zaskoczył. Kwartet jazzowy grał piosenkę, która brzmiała znajomo.
   - To "Love Has Beed Good To Me" - wyjaśniła dziewczyna, wskazując mi miejsce na sofie z brązowej skóry.
   Sama usiadła w ogromnym fotelu. Na marmurowym stoliku kusiły tartinki i otwarta butelka moet & chandon. Nalała mi szampana do kieliszka, a potem zdjęła buty, opierając blade stopu o marmur.
   Zjadłem kanapkę z łosiem i popiłem ją łykiem musującego trunku. Impreza nie była taka zła. A jednak miała w sobie coś osobliwego: wyglądało na to, że jestem jedynym gościem.
   - Gdzie reszta?
   - Przypuszczam, że w La Palmie - odparła z nieoczekiwaną szczerością. - Zaprosiłam tylko ciebie. Jesteś samotnikiem, dlatego pomyślałam, że lepiej będziesz czuł się w... mniejszej grupie. Źle zrobiłam?
   - Sięgnąłem po drugą kanapkę i ponownie podniosłem kieliszek. Ten szampan był słodszy i bardziej owocowy niż wino musujące cava, do którego przywykłem.
   - Skądże, chociaż mam obawy, że impreza będzie przez to trochę niemrawa. Wiesz dobrze, że nie jestem duszą towarzystwa.
   W tym samym momencie płyta się skończyła i zapadła pełna napięcia cisza.
   - Nie nastawisz nowej muzyki? - zapytałem.
   - Nie tak szybko.
   Alba założyła nogę na nogę i spojrzała na mnie z rozbawieniem. Wtedy przypomniałem sobie o prezencie. Wręczyłem jej elegancko zapakowany egzemplarz "Pieśni Maldorora".
   - Wszystkiego najlepszego.
   - Urodziny mam w poniedziałek.
   - Wiem, ale impreza jest dzisiaj. Wybacz moją ciekawość... co nas dziś jeszcze czeka?
   Być może nie znając odpowiedzi, Alba zaczęła ostrożnie rozpakowywać książkę.
   Na okładce był mur, za którym widniał w oddali jakiś ogromny dom. Jedyny obraz, jaki namalował posępny hrabia Lautreamont. Nigdy nie czytałem jego wierszy, ale jeden Amerykaniec z naszych zajęć powiedział kiedyś, że nic z nich nie zrozumiał.
   - Impreza przenosi się na górę - oznajmiła w końcu dziewczyna. - Do mojego pokoju.
____________________

Jestem jak obiecałam :D
Info dnia: pierwszy raz w życiu dziś ściągałam i jestem z siebie dumna, bo robiłam to siedząc w pierwszej ławce, a w rezultacie dostałam 5- (wiecie, bałam się, że podpadnę, bo reszta moich ocen z tego przedmiotu to 1 i 2 xD) 
A tak co do kolejnego rozdziału, to jak pisałam wcześniej, będzie jutro :D Tyle, że rano, bo jadę na "wycieczkę" i wracam w sobotę po południu :P
To by było na tyle :3
Kocham Was xx
~Monte

6 komentarzy:

  1. Coś mam złe przeczucie co do tego co planuje Alba. Cieszę się, że jutro nowy rozdział!! Uwielbiam twoje opowiadanie :3 @Aleksandra_166

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu wiedziałam,że chce zaciągnąć go do łóżka! Omg serio... co za podstępna idiotka... Nie mam słów na to xd Kurde hahahah ogólnie to fajny rozdział,choć Alba mnie wnerwiła xd. Gratuluję piąteczki xx czekam na kolejny rozdział x @Larreh3

    OdpowiedzUsuń
  3. wowowo do pokoju :D:D będzie się działo :D czekam mała xx @RoomJDirection

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahaha a ja jestem tak naiwna że mam jescze nadzieję że w jej pokoju czeka Louis xD hahah omg, rozdział super xx
    69_with_batman

    OdpowiedzUsuń
  5. omg co hahaha to chyba nie jest wszystko to o czym myślę bo ja mam od razu skojarzenia
    ~K

    OdpowiedzUsuń